Jakie polskie miasto słynie z produkcji szkła? Zlokalizowane na południowym wschodzie kraju Krosno. Śmiało można o nim mówić jak o szklanym zagłębiu – produkcja tego materiału na krośnieńskiej ziemi rozpoczęła się w latach dwudziestych XX wieku i trwa nieprzerwanie do dziś. Tworzone są prawdziwe arcydzieła szklanej sztuki, nie tylko w postaci najbardziej użytkowej, ale też dekoracyjnej i zdobniczej. Szkło do tego stopnia stało się symbolem Krosna, że postanowiono uruchomić szklany szlak, prezentujący część hutniczego dorobku miasta i nawiązujący do lokalnych legend.
Centrum Dziedzictwa Szkła
Punktem wyjścia na szlak jest Centrum Dziedzictwa Szkła. To nowoczesny zespół budynków, w których na każdego zwiedzającego czeka moc atrakcji. Poza tym, czego można się spodziewać w pierwszej kolejności, a więc poza zbiorami różnorodnych szklanych eksponatów (ujętych zarówno w zbiory stałe, jak i przybywających do CDS w postaci wystaw tymczasowych), Centrum oferuje zwiedzającym podróż w czasy nieco bardziej historyczne. Prezentowane są tam prace mistrzów z zakresu hutnictwa szkła, takich jak między innymi Witold Śliwiński, Stanisław Jan i Paweł Porowscy czy Jerzy i Mateusz Marajowie).
Obok ekspozycji stricte artystycznej w CDS znajdziemy też prezentacje naukowe, odnoszące się do dziedziny fizyki. Na niej przedstawiane są właściwości szkła i możliwości, jakie z jego pomocą się otwierają tak dla badacza, jak i dla przeciętnego, zwyczajnego człowieka.
Największą atrakcję stanowią jednak te miejsca, w których samodzielnie da się coś wykonać. W pierwszej kolejności można wydmuchać samodzielnie jakąś szklaną formę, a następnie da się ją pomalować, wygrawerować albo stworzyć witraż.
Obiekty na szlaku
Szlak prowadzi przez całe miasto, licząc 14 szklanych rzeźb. Zlokalizowane są one między innymi przy dworcach PKP i PKS, przy głównych arteriach miasta i przy samym Rynku. Zamysłem twórców było przybliżenie legend wiążących się nie tyle z hutnictwem szkła na krośnieńskich ziemiach, co z historią miasta i jego okolic.
Najbardziej charakterystyczne i rozpoznawalne są rzeźby oznaczone numerami 1 i 2, umieszczone przy ulicy Bieszczadzkiej, noszące imiona Anna i Stanisław. Nawiązują one do pewnej smutnej historii. Ma ona wprawdzie niezbyt wiele wspólnego z rzeczywistością, jednak nie umniejsza to jej romantyczności. W XVII wieku w Krośnie żyło przyrodnie rodzeństwo: Anna i Stanisław Oświęcimscy. Pokochali się miłością wielką i postanowili wziąć ślub. Żeby jednak było to możliwe, zgody na mariaż musiał udzielić im sam papież. Stanisław wsiadł więc na konia i pogalopował do Rzymu, a Anna wypatrywała go każdego dnia z pobliskiego wzgórza. Mieli pewną umowę: jeśli papież się zgodzi, Stanisław zmieni konia na białego. Jeśli papież nie będzie im przychylny, wtedy młody mężczyzna przybieży do Krosna na czarnym rumaku. Papież się zgodził, Stanisław w te pędy począł wracać do kraju, samego konia chciał jednak zmienić dopiero tuż pod Krosnem. Na jego nieszczęście Anna jak co dzień stała na wzgórzu i dostrzegła ukochanego zanim ten dokonał zmiany. Umarła w bólach, a zdruzgotany brat kazał zbudować kaplicę i wyryć na nagrobku Anny słowa: „Kaplicę wzniósł ku pamięci Anny z Kunowy Oświęcim – najsmutniejszy brat Stanisław.” Tak naprawdę – co poświadczają siedemnastowieczne źródła – Anna i Stanisław nie mieli się ku sobie, a legenda została stworzona ot tak, na potrzeby społeczeństwa. Nie zmienia to jednak faktu, że szklane rzeźby w Krośnie – zarówno te, jak i pozostałe – niosą za sobą ogromną wartość historyczno-obyczajową.
Aktualizowano: 13 sierpnia 2014