Przenieśmy się na chwilę za granicę – bardzo blisko, bo w góry Słowacji. Tam turystycznych szlaków jest do przemierzenia równie wiele co w Polsce, czasem nawet są one mniej zatłoczone. Mała Fatra, bo o niej będzie mowa, to pasmo niezwykłe pod względem przyrodniczym. Już jednodniowa wycieczka w tamte tereny dostarczyć może wielu wrażeń. Wędrówka między skałami, wodospadami, po drabinkach i kładkach, zielone polanki i lasy – warto zdecydować się na taki spacer. Dokąd iść? Na przykład na Mały Rozsutec.
Jak dotrzeć?
Możliwości dojazdu jest kilka. Jadąc samochodem, najlepiej podążać do Zwardonia drogą krajową numer 69 i tam przekroczyć granicę ze Słowacją. Dalej kierować się na Oščadnicę, a następnie w stronę Terchovej (z której to miejscowości pochodzi legendarny Janosik; przejeżdżając przez nią, można zobaczyć ogromny błyszczący pomnik tego harnasia). Jeśli jedzie się pociągiem, najlepiej dotrzeć do położonej 50 km od Zwardonia Žiliny i stamtąd autobusem w stronę Doliny Wratnej.
Na Mały Rozsutec przez Diery
Diery po słowacku to nic innego jak… dziury po polsku. I tak właśnie dość „dziurawo” wyglądają one na Małej Fatrze. To wąwozy, które wydrążone zostały przez Dierowy Potok, wartko płynący po tamtejszych wapieniach. Diery warto przejść całe: Dolne, Nove i Horne. Żeby to zrobić, wędrówkę zacząć należy w Białym Potoku, wchodząc na niebieski szlak i idąc nim do momentu rozgałęzienia w postaci szlaku żółtego. Żółte oznaczenia prowadzą właśnie przez Nove Diery. Krajobrazu nie da się opisać, trzeba go zobaczyć. Określenie „bajkowo” nie wystarcza. Z praktycznych rzeczy – warto zastanowić się nad tym, jaki bagaż ze sobą zabrać. W niektórych miejscach może być problem z przejściem z szerokim plecakiem.
Po wyjściu z bajkowych, nie do opisania Dierów, podążamy znów niebieskim szlakiem aż do Sedla Medzirozsutce i dalej czerwonym szlakiem na Mały Rozsutec (1344 m n.p.m.). Podejście wymaga odrobiny przygotowania – ostatnie fragmenty trasy to wejście nie tyle z łańcuchami asekuracyjnymi pod ręką, co po łańcuchach w górę. Z powrotem do Białego Potoku można zejść drugą stroną grzbietu, podążając cały czas zielonym szlakiem.
Na zrobienie tej trasy warto zdecydować się przy bezdeszczowej pogodzie. Tak na pewno będzie i wygodniej, i bezpieczniej. Kamienie i wszystkie drabinki oraz kładki są śliskie, dlatego nietrudno o kontuzję. Wejście na Mały Rozsutec też jest znacznie przyjemniejsze wtedy, kiedy nie trzeba ślizgać się na łańcuchach.
Okolice: Žilina, Čadca
Žilina to jedno z największych miast Słowacji, powstałe jeszcze przed XIV wiekiem. Warto poświęcić chwilę, aby je zwiedzić, zwłaszcza centralną, historyczną jego część. Wędrując po Žilinie, zdecydować można się na jedną z proponowanych przez miasto wycieczek tematycznych. Wystarczy wejść do centrum informacji turystycznej i wziąć z niego garść broszur, które prowadzą między innymi szlakami: żydowskim, architektonicznym czy historycznym. Jeszcze jedną atrakcją miasta jest pochodzący z drugiej połowy XIII wieku zamek Budatin.
Wybierając się natomiast do Čadcy, warto pomyśleć przede wszystkim o odwiedzeniu Vychylovki, w której znajduje się Muzeum Kysuckiej Wsi. To jeden z największych skansenów Słowacji, w którym prezentowane są między innymi kurne chaty, młyn, kościół, cmentarz i inne obiekty charakterystyczne dla rejonu Kysuce z przełomu XIX i XX wieku. Zrekonstruowane zostały one na podstawie wzorów, jaki dały miejscowości Riečnica i Harvelka. Po terenie skansenu jeździ również kolejka wąskotorowa, łącząca Kisuce z Orawą, dawniej pełniąca funkcję transportową, teraz wykorzystywana tylko w celach turystycznych.
Więcej o…
Przy dobrej pogodzie ze szczytu Małego Rozsutca roztacza się wspaniały widok na okoliczne pasma górskie, i nie tylko na okoliczne. Jak na dłoni widać między innymi Beskid Żywiecki, o którego atrakcjach przeczytać można m.in. na stronie internetowej e-wczasów, zachęcających do aktywnego wypoczynku w Polsce.
Lokalizacja na mapie:
[codepeople-post-map]
